Outdoor po zarazie? XIII MAS 📷
MAS czyli Memoriał Andrzeja Skwirczyńskiego. Dokładniej XIII. Dość ciekawy w konwencji maraton wspinaczkowy organizowany corocznie przez KW Kraków. Mi w oko wpadły między innymi takie kadry:
MAS czyli Memoriał Andrzeja Skwirczyńskiego. Dokładniej XIII. Dość ciekawy w konwencji maraton wspinaczkowy organizowany corocznie przez KW Kraków. Mi w oko wpadły między innymi takie kadry:
Niedzielny poranek był taki, że do 1o:oo mniej lub bardziej lało. W efekcie jakoś nie chciało się nam już tego dnia moczyć wiosła. Jak już padać przestało to pojawiło się pytanie: co by tu w takim razie robić?
Po dwuletniej spowodowanej Chinką przerwie znów była okazja spotkać się w gronie pasjonatów pływania w OC-1 czyli na European C-Boat Armada : )
Przy okazji inauguracji sezonu na Kamenice miałem okazję oglądać niezłą akcję ratunkową. Na początku “wydarzeń” z filmu na tym kajaku był jeszcze katamaran Bozika, któremu nie udało się przeskoczyć tego pechowego kajaka.
Poranek po nocy w Taufers jest dość dołujący: pada. A nawet leje. I jest +12 °C. Po śniadaniu w naprawdę depresyjnych nastrojach zwijamy się i jedziemy wyżej, by sprawdzić. czy może jednak da się podziałać?
Planem A na dziś miał być Schütttalkopf (2773 m). Jednak stan śniegu na południowych zboczach (czytaj: śniegu na pierwszych 5oo m pionu i 4 km podejścia doliną niet) sprawił, że szybko zaczynamy się rozglądać za jakąś alternatywą w okolicy.
O tym czy wyjazd zaczynamy od Navistal czy Schmirn w sumie to decydujemy z Michałem rano. W Navistal byłem już kilka razy (co nie znaczy, że nie chciałbym tam wrócić) natomiast Schmirn to nowa dla mnie dolinka. Dla Michał obie nowe, więc pada na Schmirn.
Taka tura pocieszenia na ostatni dzień wyjazdu. Pocieszenia bo nie przyjechałem to na sztruksy tylko na łażenie, więc samotnie sprawdziłem sobie jak wygląda końcówka zjazdu z Hoher Riffler (3231 m). A wygląda tak jak powyżej.
Tura na Hauser Spitze miała być pomysłem na zawalczenie z jakimś przeciętnym przewyższeniem i ew. nie za dużym podejściem z buta na starcie gdzieś na północnych wystawach. Okolica znajoma z tury na Am Flach (2248 m) sprzed kilku sezonów.
Jednak jeszcze się daje wystartować wystartować z foki od samego parkingu. Wyjątkowe dziś jest też to, że cel tury widać od samego jej początku – to naprawdę nieczęsta sytuacja w Alpach 😉